Czy rozwód musi być ostatecznym rozwiązaniem? W czasach, gdzie ludziom jest coraz gorzej się dogadać i dojść do porozumienia, rozwody są normą, która nie jest traktowana jako coś złego i niedopuszczalnego społecznie. Brak możliwości pójścia na kompromis, czasami kończy się rozstaniem, co nie jest do końca zrozumiałe. Ludzie od zawsze mieli różne poglądy na wiele tematów i jest to coś naturalnego. Czasami upieranie się przy swoim zdaniu i niedopuszczanie odrębnego, doprowadza do odpychania od siebie drugiej strony. W dzisiejszej dobie, instytucja terapii małżeńskiej, czy sięganie po pomoc psychologów, kwitowane jest śmiechem. Pytanie, jakie należy, postawić w tym momencie, jest bardzo proste i odpowiedzieć na nie powinien sobie każdy, kto chce się rozwieść. Czy warto ratować małżeństwo i to, co łączyło małżonków kilka lat? Zwłaszcza w młodych małżeństwach zalecane są próby jego ratowania i uczenia się życia ze sobą. Życie składa się z radości, ale także z problemów. Najważniejsze jest, aby małżonkowie umieli rozmawiać i wspólnie rozwiązywać problemy. Czasami górę biorą emocje i powie się za dużo, nie myśląc, jaki to może mieć wpływ na wspólną relację. Nie jest do końca tak, że miłość może minąć z dnia na dzień. Dlatego przed podjęciem decyzji o rozwodzie, należałoby zastanowić się, czy z braku porozumienia warto rezygnować z osoby, którą się kocha? Najgorsze jest to, że mało kto potrafi się przyznać, że ma problem i poszukać pomocy u specjalistów. Im bardziej wykształcony naród, tym bardziej dumny i wstydliwy. Wiele osób, które mają problemy małżeńskie, wstydzą się otworzyć przed innymi i póki czas, próbować ratować związek.
Napompowane ego i upór potrafi czasami zniszczyć coś naprawdę pięknego. Oczywiście w przypadku, gdzie dochodzi do przemocy, czy skrajnych patologii, tylko rozwód i uwolnienie od takiej osoby, może być słuszną decyzją. Jak pokazuje życie, dla większości małżeństw z problemami, najłatwiej jest wszystko przekreślić bez podjęcia próby ratowania wspólnego pożycia. Dopiero po czasie osoby takie uświadamiają sobie, że można było spróbować się pogodzić i dogadać dla wspólnego dobra. Postawione wyżej pytanie, czy rozwód musi być ostatecznym rozwiązaniem, powinno skłaniać do refleksji wszystkich, którzy mają wątpliwości. Dlatego najlepiej byłoby dać sobie czas na odpoczynek od siebie i na przemyślenie sprawy bez emocji. Szybkie rozwiązania i te, które wydają się najprostsze, przeważnie są złe i nie przynoszą efektów. Rozwód jako ostateczne rozwiązanie, powinien być końcowym efektem różnych działań zapobiegających rozpadowi, które nie przyniosły pozytywnego skutku. Inaczej jest, kiedy dochodzi do rozwodu w małżeństwie, gdzie są dorosłe dzieci i 30 lat stażu małżeńskiego, a inaczej, jeśli jest to młode małżeństwo. W przypadku pierwszego człowiek uważa, że swoje przeżył i mało kto decyduje się na rozwód. Jeśli chodzi o młode małżeństwa, to egoizm i brak dojrzałości emocjonalnej, nie pozwala na powiedzenie sobie, że w związku jest problem, który należałoby rozwiązać.