Czy warto cierpieć po rozstaniu? Ludzie jako istoty mające uczucia i emocje, różnie reagują na porażki miłosne, a słabych ludzi mogą doprowadzić nawet do traumy. Zawody miłosne są nieodzowną częścią każdego związku. Zanim człowiek trafi na tę jedyną osobę, to może upłynąć wiele lat. Międzyczasie nie jeden raz osoba taka zakochuje się ze wzajemnością lub bez. Nieudanego związku lub odrzucenia, nie można traktować jako czegoś, co dzieje się z naszej winy. Nieważne czy to kobieta, czy mężczyzna, trzeba pamiętać, że nikt nie jest wart naszych łez. Czasami obietnice drugiej strony pozwalają wierzyć, że trafiło się na miłość życia, która nigdy nas nie skrzywdzi, oraz nie zostawi. Dlatego najlepiej jest zachowywać dystans, zwłaszcza na początku znajomości i nie wierzyć w każde słowo, które się słyszy. Fascynacja cielesna, która jest pierwszym etapem każdego związku, przysłania jasne myślenie i ukierunkowuje człowieka w złym kierunku. Czasami jest tak, że za szczęśliwy związek uważa się taki, który wyglądał jak koleżeństwo, spotkania na seks i zero planów. Po pięciu latach dochodzi do zaręczyn, a po kolejnych pięciu do ślubu. Następnie rozwód i wielki płacz, że wielce szczęśliwy związek nagle się skończył. Otóż prawda jest taka, że to nigdy nie był udany związek, lecz tylko układ seksualny, w którym traktowano się jak zabawki do zaspakajania swoich potrzeb. Jeśli Kobiety lub mężczyźni nie mają swojego zdania i ciągle ulegają, to chodzą na smyczy i stają się niewolnikami własnych myśli. Z łaski czekają, kiedy facet , lub kobieta wyrazi zgodę na wspólne zamieszkanie, lub sfinalizowanie związku. Bo najpierw musi zarobić na to, czy na tamto, zrobić karierę, a jak to się uda, to wtedy da zielone światło, że czas wydorośleć.
Osoby ulegające takim zachowaniom, nieanalizujące tego jak naprawdę wygląda ta miłość i same skazują się na cierpienie, które jest nieuniknione. Dlatego, aby unikać cierpienia, na które nikt nie zasługuje, zwyczajnie nie należy dawać się kiwać i manipulować sobą jak zabawką. Nie należy wierzyć w każdą bajeczkę i zgadzać się na odwlekanie wszystkiego w czasie. Ból po rozstaniu w związku, w którym jedna strona bardzo kochała, a druga tylko się bawiła, jest czasami tak traumatyczny, że upośledza funkcje zaufania i czyni człowieka zimnym oraz strachliwy, któremu będzie ciężko zaufać. Dlatego odpowiadając sobie na pytanie, czy warto cierpieć po rozstaniu, trzeba przeanalizować przebieg swojego związku i realnie go ocenić. Nie przez pryzmat tego, że się kochało, ale przez pryzmat jego rozwoju oraz stagnacji, która w nim od dłuższego czasu panowała i wszystko hamowała. Trzeba pamiętać, że związek nigdy nie będzie udany, jeśli panuje w nim dominacja jednego z partnerów i ciągłe narzucanie wymagań. Osoba, która jest wykorzystywana w imię miłości, ma zanieczyszczony umysł nieprawdą i fikcją, nie ocenia realnie jej przebiegu, staje się marionetką w rękach partnera/partnerki. Dlatego nie wolno pozwolić sobie na to, aby drugi człowiek pozbawił nas samodzielnego oraz obiektywnego myślenia. Nie należy dać sobie wmówić, że tak ma być, bo to jest dobre i normalne. Jeśli pozwolimy na dominację partnera/partnerki w związku, to nie unikniemy cierpienia i rozczarowania, które odbije się negatywnie na psychice człowieka. Rozstania się dwojga ludzi żyjących w związku bez przyszłości, nie należy traktować jako czegoś, co przygniata i podcina skrzydła, lecz jako dar na nowe prawdziwe życie.