Problem rozłąki, zwłaszcza w młodych małżeństwach jest bardzo częstym zjawiskiem. W większości przypadków jest to po prostu spowodowane wyjazdem jednej strony np. za granice do pracy. Czynnik ekonomiczny stał się powodem rozpadu wielu związków. W młodym małżeństwie, w którym pojawia się dziecko, bycie razem i integrowanie się rodzinnie jest bardzo ważne, ponieważ to na samym początku, budowanie sfery emocjonalnej w rodzinie jest spoiwem całego związku. Z jednej strony wiele osób uważa to za normalne, że dwudziestoparoletni ludzie będąc małżeństwem, żyją jakby nim nie byli. Rozmowy ograniczają się tylko do telefonów lub Skypa. Kobieta pozostawiona sama z dzieckiem, tak naprawdę staje się więźniem swojego związku. W 100% uzależniona jest od małżonka i zrobienie czegokolwiek dla swojego rozwoju, nie wchodzi już w grę. Związek, w którym rola faceta ogranicza się tylko do wysyłania pieniędzy rodzinie i widywania się z nią 4-5 razy w roku, jest po prostu smutną rzeczywistością, która faworyzuje mężczyznę, a całkowicie marginalizuje kobietę. Temat ten jest dość trudny, ponieważ nikt by nie wyjeżdżał, gdyby miał pracę na miejscu. Młodzi ludzie, którzy nie przebywają razem, nie mają kiedy się dotrzeć i często bywa tak, że zaczyna się nie układać i związek się rozpada. Niestety kobieta, która latami siedziała w domu i całkowicie poświęciła się rodzinie, rezygnując z siebie, po rozstaniu zaczyna dostrzegać, że będzie jej ciężko zacząć od nowa, bo najlepsze lata życia już nie wrócą. W sytuacjach, w których rozłąka jest koniecznością, nie należy obwiniać się wzajemnie, lecz należy szukać rozwiązania, aby rodzina była razem. Dlatego błędem jest osiadanie faceta na laurach, akceptowanie takiego stylu życia i nie szukanie innego rozwiązania, niż życia na odległość.
Jeśli mężczyzna nie chce zmienić takiego stanu rzeczy dla dobra rodziny i związku, to z czasem druga strona popadnie w zrezygnowanie. Osoby będące w związkach, które z różnych powodów są na odległość, z czasem zaczynają odczuwać samotność. Efektem tego są zdrady i coraz częściej rozpad związków. Jeśli jednak cudem związek przetrwa, to zaczyna on być fikcją, bo sami zainteresowani po prostu odzwyczaili się od siebie i oddalili. Dzieci, których tatusiowie są tylko weekendowi, nie mają obok siebie autorytetu do naśladowania, bo przeważnie to ojciec jest autorytetem dla dziecka. Brak ojca, oznacza brak osoby, która pokaże dziecku co jest dobre, a co złe i ukształtuje jego osobowość. Dzieci nie mające przy sobie autorytetu, często szukają go gdzieś indziej, co nie zawsze kończy się dobrze. Dlatego całkowite podporządkowanie się jednej stronie w związku, która sama się realizuje, a drugiej stronie na to nie pozwala, może doprowadzić do tego, że po ewentualnym rozstaniu, ta druga strona może sobie nie poradzić w życiu. Osoba, która pracuje i oczekuje , że np. małżonka ma tu zostać i czekać na lepsze czasy, tak naprawdę nie ryzykuje nic. Natomiast osoba, która cały czas czeka, może obudzić się bez perspektyw na przyszłość i musi zaczynać wszystko od początku, mimo upływu najlepszych lat. Oczywiście nie chodzi tutaj o to, aby stawiać sobie ultimatum, że będzie albo tak, albo wcale, ale po prostu należy rozmawiać i szukać takich rozwiązań, które pozwolą realizować się obu stronom, aby każda była spełniona. Jak pokazuje życie, w wielu przypadkach, związki na odległość nie wytrzymują próby czasu, a kobiety z takich związków nie umieją się odnaleźć. Dlatego wspólne życie musi być prowadzone tak, aby każda ze stron pełniła swoją funkcję w związku i rodzinie odpowiedzialnie, przy tym nie tłamsząc i nie krzywdząc nikogo.