Skutki wspólnego zamieszkania przed ślubem. W XXI wieku, wspólne zamieszkanie przed ślubem, nie jest już zjawiskiem mało spotykanym. Coraz więcej młodych par decyduje się na tego typu kroki. Głównymi argumentami takiego wyboru, jest chęć sprawdzenia i nauczenia się wspólnego życia. Niektórzy traktują to jako próbę związku. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie, zanim podejmą decyzję o małżeństwie, chcą być na 100% przekonani , że to na pewno ten/ta jeden/jedyna na całe życia. Dla wielu osób w związku, spotykanie się kilka razy w tygodniu na neutralnym gruncie, lub wspólne spędzenie całego dnia, raz w tygodniu, nie daje pewności, czy faktycznie kocham i czy chcę z tym człowiekiem spędzić resztę życia. Niestety w niektórych przypadkach, wspólne mieszkanie przed ślubem, nie zawsze ma pozytywny skutek. Bardzo często wspólne zamieszkanie jest po prostu ułatwieniem kontaktów. Mieszkając razem przed ślubem, już nic nie staje na przeszkodzie, aby można było się sobą cieszyć i bez skrępowania, czy zbędnego tracenia czasu, robić to, na co ma się ochotę. Nie ma to jednak nic wspólnego ze wspólnym planowaniem przyszłości i małżeństwem. Sprawą oczywistą jest to, że jak się kogoś kocha, to taka miłość nie wymaga prób czy testów.
Wspólne zamieszkanie przed ślubem nie jest niczym dobrym i nie daje gwarancji na zawarcie małżeństwa, ponieważ decyzję nieraz odwleka się latami , lub w ogóle się jej nie realizuje. W przypadku, kiedy decyzja jest przekładana na dalszy termin , to partner, partnerka może czuć się traktowany/traktowana niepoważnie. Drugą sprawą jest przywiązanie się do drugiego człowieka. Często jest tak, że jedna strona bardzo kocha drugą stronę i jest zwodzona przez lata obietnicami o ślubie, po czym wszystko się rozpada. Skutkami tak bliskiego związku może być trwały uraz psychiczny, który może spowodować negatywne spojrzenia na drugiego człowieka i zwątpienie w miłość, oraz wartości jakie się wyznawało poprzednio. Wspólne mieszkanie przed ślubem, to symbol przynależności człowieka do człowieka, duszą i ciałem. Osoby w związku, mieszkające razem, stają się jednością. Niestety jedność ta często jest wykorzystywana. Dlatego wspólne zamieszkanie przed ślubem, powinno być aktem bezwarunkowej miłości i przynależności. Niestety czasem bywa tak, że oddając się komuś duszą i ciałem, ma się nadzieję, że druga strona kocha nas tak mocno, i że już zostanie z nami na zawsze. Najsmutniejsze jest to, że zazwyczaj w niewielu związkach dwojga ludzi, którzy mieszkają razem, rozmawia się o małżeństwie, a wspólne mieszkanie jest tylko wynikiem udogodnień i chęci czerpania z tego jak najwięcej przyjemności. Skutkiem takiego podejścia do wspólnego zamieszkania przed ślubem, może być zwątpienie w instytucję małżeństwa, oraz w miłość, a w przyszłości potraktowania go jako obowiązku, obniżając jego wartość i jakość.